Nie ma w Radzie Warszawy drugiego radnego, który byłby tak wierny stołecznemu samorządowi. Andrzej Golimont jest miejskim radnym „od zawsze”. To „zawsze” w tym przypadku to piąta kadencja, czyli bycie radnym od 1994 r. 

Jest więc weteranem, choć na niego nie wygląda – ten były dziennikarz „Nie”, dziś ekspert od zarządzania służbą zdrowia i przede wszystkim doświadczony samorządowiec ma 45 lat. Procedury rządzące decyzjami lokalnej władzy ma w małym palcu. Na sesjach nieraz potrafił zagiąć niejednego urzędnika, wytykał błędy prawnikom, suchej nitki nie zostawiał na absurdalnych pomysłach dotyczących promocji Warszawy. Cięty język, pewność siebie, poczucie humoru (materiały wyborcze opatruje własną karykaturą z tarczą i ogonem syrenki), a jednocześnie skuteczność w działaniu powodują, że do radnego walą tłumy mieszkańców z konkretnymi sprawami, a decydenci czują przed nim respekt. Jest też najczęściej cytowanym radnym w mediach.

W tych wyborach Andrzej Golimont – niewątpliwie jedna z najbarwniejszych postaci lewicy działających w lokalnej polityce – będzie się ubiegał o głosy mieszkańców w okręgu Bielany-Żoliborz.

– Najbliższe cztery lata to czas, gdy Rada Warszawy bę-dzie musiała w szczególny sposób chronić mienie stolicy przed dziką reprywatyzacją. Tylko od determinacji radnych (m.in. w uchwalaniu mikroplanów) zależy, czy na przykład park Olszyna, żoliborski „serek” i wiele innych zielonych wysp naszego miasta pozostaną płucami Warszawy czy zamienią się w kolejne fabryki pieniędzy dla deweloperów – mówi Andrzej Golimont. Za jeden z poważniejszych problemów do rozwiązania na Bielanach uważa też smród z kompostowni Radiowo. – Byłem, wąchałem, wdychałem. Wiem, że tam śmierdzi, i niech żaden prezes MPO nie próbuje mówić inaczej! Ten zakład musi zniknąć z Bielan jak najszybciej. Mieszkańcy mają w tej sprawie we mnie zdeklarowanego sojusznika – mówi „Przeglądowi” kandydat. Jak sam przyznaje, w minionej kadencji działał według zasady: „W mądrym wspierać, przed szkodliwym ostrzegać”. Sprzeciwiał się więc podwyżkom biletów i kolejnych opłat oraz prywatyzacji SPEC.

– A pracując jako szef komisji polityki społecznej w Radzie Warszawy, ogromny nacisk kładłem na kwestie związane z dostępnością stolicy dla osób z niepełnosprawnościami. Dzięki konsekwencji i determinacji udało się doprowadzić zarówno do rozwiązań systemowych, takich jak obowiązkowy audyt planowanych inwestycji drogowych pod kątem barier architektonicznych, jak i bieżącej pamięci o osobach niepełnosprawnych – tak radny odpowiada na pytanie o sukces.

„Zagłosować na Golimonta, to jak trafić miliard. I w środę, i w sobotę” – przekonuje z ulotki kandydata Maciej Rembiszewski (Pan Lotto).

Autor: Jark